Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 12 lipca 2015

Rozdział 9 cz.3

Martina zeszła na dół. Teraz już wiedziała, że ojciec coś planuje. Oni nie zachowują się normalnie szczególnie Jonathan. To chyba nie będzie tak łatwe.
 - Ślicznie wyglądasz - uśmiechnął się Valentine.
 - Dziękuje - odpowiedziała.
 - Czyżbyś się czegoś domyślała ? Zresztą nie ważne dzisiaj staniesz się taka jak ja - pomyślał.
Dziewczyna usiadła obok Jonathana.
 - Mam złe przeczucia - pomyślała.
 - Goście będą za dwie godziny, ale najpierw chce byś kogoś poznała - oznajmił ojciec.
 - Dobrze - zgodziła się nie pewnie.
 Po chwili do salonu weszła kobieta. Pięknie ubrana, w najwyraźniej drogie ubrania od projektantów. Brunetce było ciężko określić nie znała się na tym.
 - Jestem Lilith, miło mi - uśmiechnęła się wyciągając rękę w kierunku dziewczyny.
 - Martina, mi również miło -odpowiedziała.
Nagle Valentine skinął głową do w stronę kobiety, a z jej rąk wychodziły czarne iskierki.
Chwilę później łowczynie ogarnął mrok. Upadła prosto w ramiona Jonathana.
 - Teraz będziesz taka jak ja córeczko - powiedział blondyn do brunetki.
****************************************************************
Ocknęła się w czyiś ramionach i usłyszała tylko.
 - Pij - mówił to męski głos.
Martina niechętni wykonała polecenie. Czuła tylko dziwny metaliczny posmak. W końcu udało się jej otworzyć oczy. Stał przed nią Valentine trzymający kielich anioła, obok niego ta kobieta. Była w ramionach Jonathana.
 - Co się stało - spytała.
 - Co ty mi do cholery zrobiłeś i czy kazałeś mi pić krew z kielicha ?- pomyślała.
 - Zemdlałaś więc bałem się, że jesteś na coś chora, więc - powiedział.
 - Daruj sobie, po prostu chciałeś bym to wypiła - mruknęła.
Kobieta się uśmiechnęła.
 - Podziałało - szepnęła Lilith do mężczyzny.
Kiedy stanęła na nogi poczuła zawroty głowy i straciła przytomność.
 
Chwilę później..

Kiedy się  ocknęła jej zmysły szalały, słyszała najcichsze odgłosy z lasu. Kiedy otworzyła oczy i czemuś się przyjrzała widziała najdrobniejsze szczegóły. To było dziwne.
 - Nic ci nie jest - spytał ojciec.
 - Nic poza tym, że moje zmysły szaleją - mruknęła z irytacją.
 - Lepiej żeby przestały, goście będą tu za godzinę - oznajmił.
************************************************************************
 - Clary blado wyglądasz - stwierdził Jace.
 - Martwię się - usprawiedliwiła się,
Chłopak przytulił dziewczynę.
 - Będzie dobrze - wyszeptał.
 - Chciała bym w to wierzyć - jęknęła.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
To by było na tyle :3 Pozdrawiam i oznajmiam, że jeśli będziecie komentować to rozdziały będą pojawiały się codziennie.

3 komentarze:

  1. Biedna Martina :( a czy będzie więcej Clace?? ❤❤ Czekam na więcej !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam z przejęciem na dalszą część :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo bardzo super rozdział !! Czekam na następny !!

    OdpowiedzUsuń