Łączna liczba wyświetleń

piątek, 10 lipca 2015

Rozdział 8 cz.3

  - Mogę już tą babeczkę - spytał Jonahan.
   - Tak - zachichotała Martina idąca w stronę kuchni.
Kiedy weszli do kuchni wzięli sobie po jednej i skierowali się do wielkiego salonu.
Był ogromny i zadbany wielki szklany stół stał przed wielką sofą.
 - Umiesz grać w gry - spytał chłopak pochłonięty pożeraniem babeczki.
 - Tak a jakie masz - spytała z uśmiechem.
Blondyn tylko wskazał na półkę z grami do której podeszła brunetka.
 Wzięła pierwszą lepszą grę i podała bratu. On bez słowa włożył płytę i odpalił grę.
 - Wiesz, że cię pokonam - spytał patrząc na nią.
 - Chciałbyś - mruknęła odkładając babeczkę na stół i łapiąc pada,
 - Zaczynamy  - mruknął.
******************************************************************
 - Jak mogliście być tak nie odpowiedzialni i dać się złapać - krzyknął Hodge.
 - Ale ich była armia - jęknęła Izzy.
Mężczyzna podrapał się po głowie.
 - I co my mamy teraz zrobić w związku z Martiną, Valentine jej tak łatwo nie odda - stwierdził.
 - Dobrze - pomyślał.
 - Trzeba zawiadomić Clave - stwierdził Alec.
 - Dobry pomysł - zgodził się Jace.
Clary siedziała cicho przyglądając się zaistniałej sytuacji.
 - Jak on mógł jej to zrobić, moja biedna siostra ciekawe jakie męki teraz przeżywa, nie myśląc o matce. Ciekawe czy są chociaż razem ? - pomyślała.
***********************************************************************
 - Jak ?! - zdziwił się Jonathan.
 - Normalnie, pogódź się z porażką - uśmiechnęła się.
Chłopak tylko się uśmiechnął i zaczął ją czochrać po włosach.
 - Przestań popsujesz mi fryzurę - jęknęła przez śmiech.
 Blondyn nie przestawał.
 - Sam tego chciałeś - rzuciła się na niego i zaczęła go czochrać.
Oboje śmiali się do łez. Nagle do pokoju wszedł Valentine,
 - Nie wnikam - uśmiechnął się ojciec.
Rodzeństwo tylko się śmiało.
 - Cieszę się, że jest szczęśliwa. Jocelin się myliła. To jest jej świat. Tuż u mojego boku ze swoim bratem. Już nie długo będziesz taka jak ja. - pomyślał.
 - Zaraz przyjdą goście, będziemy rozmawiać o przyszłości kręgu - uśmiechnął się.
 - Czyli mam zostać w swoim pokoju - spytała Martina.
 - Skądże, mam nadzieje, że dołączysz do kręgu więc prosił bym żebyś się ładnie ubrała i zeszła - stwierdził ojciec.
 - Zaskoczyłeś mnie, tego bym się nie spodziewała, ale mogę poudawać niewinną uroczą dziewczynkę.
Clave mnie za to nie ukaże. Parę spojrzeń maślanymi oczami i ci idioci o wszystkim zapomną. Zbyt dobrze znam ich żeby nie wiedzieć co zrobią, do tego jeszcze plany ojca. Wychodzi na to, że będę najbardziej uświadomioną osobą. Ojciec na pewno będzie chciał ,, jak już mnie nauczy zła" żebym tak zrobiła. Urocze, tylko że ja nie potrzebuje nauki tylko pamięci Choć i tak sporo pamiętam, a dokładniej to kim jestem i jak mam walczyć. Jak oni mnie wytrenują to już w ogóle będzie łatwo - pomyślała idąc do swojego pokoju.
 Na łóżku leżała czerwona sukienka do kolan. Była naprawdę ładna tylko, że do niej były kaczuszki( to znaczy szpilki na niskim obcasie). Powoli ubrała na siebie sukienkę, założyła buty i skierowała się do łazienki. Upięła swoje ciemno brązowe włosy w kok i była już gotowa by zejść na dół.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To by było na tyle :3 Pamiętajcie o komentowaniu :3 4 komentarze = Rozdział.

2 komentarze:

  1. Martina i Jonathan najlepsi!! Czekam na nexta!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cb uduszę, i co, że ja mam zrobić ci recenzje do tych trzech rozdziałów
    gdydhxvsk (i co ja mam zrobić *pytanie retoryczne*)

    OdpowiedzUsuń