Łączna liczba wyświetleń

sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 20

Martina popadła w paranoje. Nie wiedziała co zrobić z tym o czym właśnie usłyszała.
 - To nie możliwe... Ty ty musisz kłamać- spojrzała na niego błagalnie.
On niestety pokręcił przecząco głową.
 - Nie. To nie było kłamstwo. Zbliża się zagrożenie jakiemu nie damy rady stawić czoła - powiedział ze smutkiem.
 - Jakie!? Masz mi powiedzieć - szarpnęła go za ramie, to było coś po między desperacją a strachem.
 - Czterej jeźdźcy apokalipsy... - powiedział.
 - To oni istnieją naprawdę ? Myślałam, że to legenda..- powiedziała z nie dowierzaniem w głosie.
 - Niestety tak. Teraz kolej na nasz świat. Właśnie dlatego nie daję Ci spokoju - powiedział.
 Dziewczyna westchnęła.
 - Na pewno da się coś zrobić - powiedziała i naglę ta iskra w oku, skąd on to znał? Nie wiedział ale to nie było nic zwykłego..
  - Czy ja wiem nikomu się to nie udało a byli dużo silniejsi od nas..- powiedział parząc na nią z troską.
 - A gdyby zabić jednego? Przecież działają tylko razem. To mogło by dać efekt.- powiedziała z nutą wiary w głosie. Ten jej altruizm był godny podziwu, jak zwykle jej podejście.
 - To zbyt ryzykowne.. - powiedział z nutą strachu w głosie.
 - Jestem nie śmiertelna przez te moce. Hello... - mruknęła.
 Caine spojrzał na nią i przewrócił oczami.
 - Ty chyba kochasz smak ryzyka. Co ? - spytał.
 - Nic dziwnego jestem Nocną Łowczynią. To u nas normalne - powiedziała.
 - O ile to ,,normalne" u was u nas nazywa się to pragnieniem prawie pewnej śmierci- stwierdził.
 - Pfff - odpowiedziała o ile można to tak nazwać.
 Spojrzała się na niego przekrzywiając głowę.
 - Myślisz, że będę na to patrzeć? To się mylisz. Zrobię to mi na niczym nie zależy. - powiedziała.
Spojrzała w niebo. Pełnia księżyca była cudna ale jej to nie ruszyło.
 - Dam radę...
Powiedziała i zniknęła.
*******************************************************************************

Lucyfrer był najpiękniejszym aniołem niebios. Najdumniejszym stworzeniem Boga. A potem nadszedł dzień, kiedy odmówił kłaniania się ludzią, bo wiedział, że są mali. I za to został wyrzucony do czeluści z aniołami którzy go poparli : Belialem, Azazelem, Asmodeuszem i Lewiatanem. I Lilith.

Tak to powstały demony.....

Więc jak powstały anioły ?

Pewnie Bóg je stworzył...

Wiec...

Jak powstał sam Bóg ?

Tego nikt do tej pory nie wie...

Nocni Łowcy powstali dzięki Razielowi....

Ale kim tak naprawdę był pierwszy Nocny Łowca Jonathan ?

Jakie nosił nazwisko ?

A co jeśli było nim Morgernstern...

A on był synem Lucyfera Morgernsterna ?

___________________________________________________________________________

WIEM TAK BARDZO NIETYPOWEJ KOŃCÓWKI TO JESZCZE U MNIE NIE BYŁO.
WY TEŻ JESTESCIE TEGO CIEKAWI ? TAK WIEM POCZĄTEK KOŃCÓWKI JEST TO FRAGMENT MIASTA NIEBIAŃSKIEGO OGNIA. POZDRAWIAM WAS. I CZEKAM NA KOMENTARZE. PS. POZDRAWIAM OLGĘ :3 NIE SPODZIEWALAŚ SIE CO <3 ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz