Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 17

Drogi Jace ,
wiem, że dawno nic do ciebie nie pisałam. Dawno się też nie widzieliśmy. Wiem, że chcesz wiedzieć co z Clary, u niej wszystko dobrze gorzej ze mną ale to długa historia. Ten list musi cię także uprzedzić przed Razielem chce on zrobić wiele złych rzeczy. I chyba potrzebuje do tego mnie, każe mi iść ze sobą ale ja tego nie zrobię. Odkryłam w sobie nowe możliwość ale nie mogę o tym powiedzieć ojcu. A właśnie ty nic nie wiesz on żyję. Raziel go ożywił i chciał znowu zabić, by mnie zmusić do przyłączenia się do niego. Zabił także Jocelin, poderżnął jej gardło tak po prostu. Kiedy atakował Endom. Zastanawiam się czym są anioły, Raziel nie jest zbyt dobry anioły przecież tak nie mogą.
On nawet łamał swoje zasady, a ja już zaczynam sobie je odpuszczać. I tobie też radzę. Zaczynają się zemną dziać dziwne rzeczy, moc której nie kontroluje. Zaczynam się już tego bać, ja nic nie robię a to samo z siebie zaczyna. Wiem tylko jak to wywołać. Boję się że Raziel każe wszystkim Nefilm mnie łapać. Ale cóż ja sama nie wiem co robić, chcę tylko ratować tych co kocham. On nie może nikogo skrzywdzić. Przynajmniej ja nie pozwolę mu na to.  Nigdy do tego nie dopuszczę.....
Martina Morgerstern

Jace trzymał list przed sobą nie wierzył w to co właśnie przeczytał. Cały pogląd świata właśnie runął ..

********************************************************************************

Martina siedziała na oknie w sypialni dzisiejszej nocy nie mogła spać. Dalej nie wiedziała co to za moc. Postanowiła iść i spróbować nauczyć się to kontrolować.
 Kiedy dotarła już na miejsce zaczęła próbować, po jakiś 5 min w końcu się udało.
 - Cześć śliczna - powiedział ktoś stojący za dziewczyną. Dziewczyna upadła na ziemię by szybko z niej powstać. Obróciła się.
 - Caine - wyszeptała.
 - Żadnej reakcji -zapytał chłopak o brązowych włosach i szarych oczach.
 - Zamierzasz dać mi w końcu spokój?!- powiedziała z pretensją w głosie.
 - Nie. Cóż ja jako anioł mam prawo wybrać sobie dziewczynę jaką chce.
 - Ale ja się nie zgadzam cóż musisz znaleźć inną osobę- stwierdziła.
 - Nie graj niedostępnej- powiedział patrząc jej prosto w oczy.
 - Tylko że ja nie udaję - ucięła temat przynajmniej tak sądziła.
 - Choć ze mną po dobroci, nie wiem czy chcesz na siłę- powiedział dość stanowczo.
 - Nie ma takiej siły która by mnie do tego zmusiła - mruknęła.
 - Jest- powiedział.
Przyciągnął ją anielską magią do siebie i objął ją w tali . Dziewczyna próbowała mu się wyszarpać, i udało się niej jej to ale chłopak trzymał ją za rękę i nie puszczał. Dziewczyna wbiła w jego rękę swoje paznokcie. Puścił ją.
 - Właśnie dla tego je zapuściłam - krzyknęła odbiegając by następnie zniknąć w mroku nocy.
 - I tak będzie moja - powiedział śmiejąc się
- Moja na zawszę.....
_________________________________________________________________________________

KOMETUJCIE , PLECAJCIE INNYM , JA NAPRAWDĘ CZEKAM NA KOMENTARZE ZOSTAWIAJCIE JE ;) DOCENCIE MÓJ CZAS I MOJĄ PRACĘ. POZDRAWIAM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz