Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 12 lutego 2015

Rozdział 32

Martina nie wiedziała jak ale się obudziła.
 - Myślisz, że nie miałem antidotum ? Domyśliłem się, że to zrobisz- powiedział Caine.
 - Nie będę aniołem ani nie będę twoja - powiedziała.
 - Będziesz jeszcze tego pragnęła - powiedział dotykając jej.
W tedy zauważyła że nie może się ruszyć.
 - Nie !Przysięgam ci to wolę umrzeć, niż...- powiedziała.
 - Nie ważne - powiedział.
 - Daję Ci wybór albo zostaniesz zemną po dobroci albo zabiorę Cię siłą - powiedział.
Dziewczyna zniknęła.
- Więc dokonałaś wyboru - wyszeptał.
*********************************************************************
Martina pojawiła się w endomie razem z wszystkimi których porwała Raziel oprócz Jace.
Dziewczyna popędziła do bramy głównej. Wyszła.
Pozwoliła sobie upaść na ziemie. W końcu mogła normalnie oddychać.
Niebo źle na nią działało.
 Sebastian wyszedł za nią. Kiedy zobaczył co robi  jego siostra zaczął kiwać głową i się śmiać.
 - Mogę wiedzieć co robisz siostrzyczko ? - spytał.
 - To efekt siedzenia w niebie - mruknęła.
Spojrzał na nią ze zdziwieniem.
 - Aż tak źle ? - spytał.
 - Myślałem, że aniołki lubią takie miejsca - powiedział.
Dostał butem w twarz.
 - Widzisz wy demony lubicie siedzieć na dupie w jednym miejscu - mruknęła.
 - Bardzo śmieszne - mruknął Sebastian.
Dostał drugim butem.
 - Właściwie jak uciekłaś ? - spytał.
 - Dał mi wybór - powiedziała.
 - Nie poddam się - dopowiedziała.
******************************************************************************
 - Razielu możemy przejść do działania. Nie zgodziła się tak jak zakładaliśmy - powiedział Caine.
 - Wybornie niedługo się nam podda - powiedział.
 - A wtedy zdobędziemy świat i inne wymiary - dopowiedział.
 - Pokocha mnie, będzie musiała - powiedział Caine.
 - Ależ oczywiście - powiedział Raziel.
Wstał od swojego biurka.
 - Zacznijmy od razu puki się tego nie spodziewa - powiedział.
 - Ale masz to co będzie nam najbardziej potrzebne ? -spytał Caine.
 - Tak mam wtykę w piekle i w Endomie - powiedział.
W tedy do pokoju wszedł Luke.
 - A o to przedstawiciel nowego clave i jego przedstawicielka - powiedział kiedy Jocelin weszła do pokoju.
 - Przepraszam Cię, że tak brutalnie cię zabiłem ale nie miałem wyjścia - powiedział Raziel do kobiety.
 - I dzięki, że mnie wezwałaś - powiedział.
 - Bez ciebie by się to nie udało - dopowiedział.
 - Oczywiście - skinęła.
Była w satynowej długiej sukni w odcieni błękitu. Czerwone usta idealnie podkreślały jej wygląd.
 - Musisz nam pomóc, twoja córka Martina jest jakby to powiedzieć niereformowalna - stwierdził.
 - Nie chce przyłączyć się do nas - powiedział.
 - Zaiste zna ją bardziej Valentine ale jednakże mogę wam pomóc - powiedziała.
 - Macie Jace prawda ? -spytała.
Raziel kiwnął na potwierdzenie głową.
 - To doskonale przyda nam się - powiedziała uśmiechając się.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę się rozpisałam :P Pozdrawiam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz