Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 8 lutego 2015

Rozdział 30

Kiedy Martina odzyskała świadomość panowała pustka. Najpierw wrócił dotyk czuła miękkość łóżka, zaraz po nim wróciły dźwięki. Słyszała kroki, głosy były zniekształcone. Nie odróżniała słów nawet liter. Długo jeszcze musiała czekać by usłyszeć poszczególne wyrazy. Oczywiście anielskie głosy w tym Raziela. Poczuła że może otworzyć oczy i się ruszyć. Wyczuła butelkę od Magnusa.
Ostateczność pomyślała.
 - Wstawaj aniołku - powiedział Raziel.
 - Jeszcze raz mnie tak nazwiesz a utnę ci łeb - powiedziała rzucając się na niego.
 - A ty dalej się nie nauczyłaś - prychnął.
 - Jak widać nie znasz moich zdolności - powiedziała nagle pojawiła się jej broń.
 - Jak!?- krzyknął anioł.
 - Normalnie - powiedziała lekceważąca.
 - Przypominam ci, że jednym kiwnięciem palca mogę zniszczyć wszystko - powiedziała z wyższością.
 - Uważaj sobie! Teraz należysz do nieba - powiedział stanowczo.
Dziewczyna zaczęła się śmiać.
 - Ty wiesz śmieszny jesteś, a właśnie spróbuj mnie jeszcze raz głuszyć to nogi z dupy powyrywam jasne ?- fuknęła.
 - Myślisz, że możesz mi grozić to się mylisz - powiedziała naciskając.
 - Twoja próżność cię zgubi. Gwarantuję - powiedziała. Przepełniała ją zaskakująca pewność siebie wiedziała co robi, była ponad nim.
 - Widać z jakiego rodu pochodzisz, jedna zła decyzja a jakie skutki - mruknął.
 - Jaka decyzja ? -spytała.
 - Pierwszym nocnym łowcą był Jonathan Morgernstern - powiedział.
 - Wow nie wiedziałam - powiedziała.

     Pozbierać jest się dziesięć razy trudniej, niż rozsypać.    
Cytat ten był w jej życiu ważny, zawsze go powtarzała w myślach. Zawsze gdy było blisko.
 -Nic tak nie irytuje ludzi, którzy chcą ci obrzydzić życie, jak to, że zachowujesz się, jak gdybyś tego nie zauważał. - zacytowała.
***********************************************************************
     
To, co przeraża nas w ciemną burzliwą noc, za dnia wydaje się zaledwie interesujące.
 
************************************************************************
 -  Razielu ? - wypowiedziała patrząc na niego Martina.
 - Tak ? - spytał spokojnie. Był pewny zwycięstwa.
 - Przytoczę ci cytat który pasuje do ciebie - powiedziała.
 - Zabijanie dla pokoju jest jak pieprzenie się dla cnoty. - zacytowała.
 - Cały ty ...
______________________________________________________
 
Heh czytałam cytaty :p Pozdrawiam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz