- Dni tego świata są policzone - powiedział Caine.
- Ale Martino możesz go uratować. Po prostu ulegnij - dopowiedział.
- Nie - wyszeptała.
- Nie karz nam na siebie czekać - powiedział używając na dziewczynie jakiegoś zaklęcia.
- Nie - powiedziała powalona na ziemie.
Niewidzialna siła przyciskała ją i nakazywała zmianę decyzji.
- Caine stop - powiedziała.
- Decyzja ? - spytał.
- Dobra - powiedziała.
Dziewczyna stała na skarpie z ręką Caine na ramieniu.
Świat był zrujnowany ogień był wszędzie. Wszystko było w popiele.
Nie było już nic.
Dziewczyna obudziła się z krzykiem.
- To był tylko sen - powtarzała sobie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam ale źle się czuje dlatego nie ma rozdziału :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz