Łączna liczba wyświetleń

środa, 11 lutego 2015

Rozdział 32

 - Martino obudź się - powiedział Caine kicając obok celi.
 - Nie uległam - mruknęła nawet na niego nie patrząc.
 Chłopak przewrócił oczami.
 - Gniewasz się za tego strażnika ? - spytał.
 - To była jego samowola, przepraszam - powiedział.
 Podniosła się z ziemi. była cała we własnej krwi.
 - Wolę umrzeć niż do ciebie dołączyć, nigdy nie będę aniołem - powiedziała.
 - Nie udawaj niedostępnej.. Przecież dobrze wiesz, że twoja krew pragnie władzy, którą mogę ci zapewnić - powiedział.
 - Może i tak - spuściła głowę.
 - Ale ja nie ulegnę pokusie. Ja nie mogę.. -powiedziała.
 - Ulegnij co ci szkodzi ? - powiedział.
 - Nie... -powiedziała.
 - A wiec nie dałaś mi wyboru.
Caine rozpylił gaz usypiający. Zadziałał.
**************************************************************
Kiedy dziewczyna się ocknęła była w jakiejś sukience. Niewiedziała co oni chcą przez to osiągnąć.
Trzymały ją dwa anioły. Ciągnęły ją gdzieś.
Korytarz był ciemny,nie wiedziała co ją czeka.
Kiedy zobaczyła światło jej oczom ukazało się coś w rodzaju sceny. Oczywiście biel i złoto.
Stał na niej Raziel, Caine i o nie. Jace trzymał Clary.
 - Jak !? - wyrwało się z jej ust.
Raziel się uśmiechnął.
 - Zapomniałaś co zrobił Wspaniały ? - powiedział z wyższością,
 - Ty ....!! - warknęła.
Chciała się na niego rzucić ale mężczyźni trzymali ją zbyt mocno.
 - Puszczać- miotała się jak kot włożony do wody.
  - Nie denerwuj się złość piękności szkodzi - powiedział Caine.
Nie mogła użyć magii. Tu musiało coś ją blokować.
 - Nie musisz się męczyć moce tu nie działają - powiedział Raziel.
 - Dobra masz wybór albo zmieniamy ją w anioła i .. - jego spojrzenie mówiło wszystko.
 - Albo sama to zrobisz -  dopowiedział.
 - Dobra - mruknęła.
Mężczyźni ją puścili. Raziel wręczył jej kielich. Caine ustał za nią.
Patrzyła teraz na złotą ciecz. Krew anioła.
Przyłożyła rękę gdzie zawsze trzymała buteleczkę.
Szybkim ruchem ją otworzyła.
 - Jak widać nie rozumiecie słowa nigdy- przycisnęła butelkę do ust i wypiła zawartość.
 - Nigdy powtórzyła i upadła w ramiona Caine.
 Kielich wypadł jej z ręki i potoczył się kawałek dalej.
 - Macie ją obudzić powiedział do aniołów stojących jak wryte.
Musieli ale nie wiedzieli jak .....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No cóż kolejny rozdział inaczej tego nie nazwę <3 Pozdrawiam <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz