Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 30 marca 2015

Rozdział 8 cz. 2

Martina pojawiła sie nagle w wielkim misternie wykonanym pokoju. Po jej bokach stali Raziel i Lucyfer. A na przeciw jej jakis wysoki mężczyzna z miło wyglądającą twarzą,  widać było, że jest zdenerwowany. Szatan i anioł ukazali skruchę i zwieśili głowę.
 - Wiec może ktoś mi powie gdzie ja na anioła jestem ?! - mruknęła.
 - A no cóż jak by ci to powiedzieć to ja jestem bogiem, a to jest sala konferencyjna i ty reprezentujesz Ziemie - odpowiedziała mężczyzna stojący na przeciw jej.
 - Super... - mruknęła.
 - Tylko czemu ja ? - spytała.
 - Jak by ci to powiedzieć jesteś osobą, która ma największą moc na ziemi jak w niebie i piekle. W zasadzie równasz się ze mną - powiedział spokojnie.
 - Serio ? A zresztą nie ważne. W jakim celu mnie tu ściągnąłeś ? - spytała.
 - Jak wiesz jest wojna po między niebem a Ziemią i piekłem i mi się to nie podoba - stwierdził.
 - Więc widzisz jak kontrolujesz swoje aniołki - mruknęła.
 - Czy ty mi coś sugerujesz - spytał.
 - Tak, że nie umiesz ich upilnować, a później wychodzą takie rzeczy a nie inne - powiedziała.
 - A co one zrobiły ? - zdziwił się.
 - No wiec Raziel próbował mnie zmusić do wielu rzeczy, zniewolił nocnych łowców potem ziemie ..-mówiła gdy jej przerwano.
 - Zaraz co on zrobił !? - spytał.
 - Zniewolił Ziemie - odpowiedziała.
 - Co ty do cholery zrobiłeś !? - krzyknął na anioła.
 - Ona należy do nas trzeba było coś zrobić - powiedział.
 - Po pierwsze ,, ona" ma imię, a po drugie jest wolną osobą i może robić co chce - powiedział powstrzymując złość.
 - Nie, nie może - odpowiedział cicho Raziel.
Martina przewróciła oczami i pokręciła głową.
 - Wiesz co powinieneś się smażyć w piekle, zabiłeś tylu ludzi dla własnych cholernych celów, brzydzę się tobą. Kazałeś nam zabijać demony by nie żywiły się cierpieniem, a sam co robiłeś? Żarłeś to jak by to była jakaś cholerna ambrozja. Wiesz czemu ludzie cierpią ?!
Jak nie to ci powiem za innych. Dzięki nim nasz świat się jeszcze trzyma, a ty ją kradłeś...
- skończyła.
 Wszyscy na nią patrzyli.
 - No co ? Ktoś to musiał powiedzieć - stwierdziła.
 - Zadziwiasz mnie z każdym dniem Martino, masz zaledwie 14 lat a twoja mądrość przewyższa o wiele twój wiek. Ojciec naprawdę dobrze Cię wychował. - powiedział Bóg.
 - Dziękuję, ale wiem tyle, że mam obowiązek bronić ludzi i przestrzegać prawa nocnych łowców.
,,Prawo ale prawo " - powiedziała.
 - No więc o co poszło ? - spytał.
 - Mniej więcej to wina tego, że mam w dupie to co mi każe Raziel, a on jest łachy na władzę - powiedziała.
 - Martino zawszę mnie pociągałaś, każdy pragnie tego co niedostępne - powiedział anioł.
Dziewczyna się skrzywiła z odrazy.
 - I pomyśleć, że kiedyś przestrzegałam twoich praw - powiedziała z odrazą.
 - Żałuje, że go nie zabiłam w Endomie - powiedziała z żalem.
 - Myślę, że to koniec wojny, piekło i Ziemia wygrały, a z aniołami sam się rozliczę.
_____________________________________________________________________
No wiec wystarczy wam na dzisiaj pozdrawiam i pamiętajcie 3 komentarze = Rozdział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz