Czasami w życiu każdego człowieka przychodzi czas kiedy ma już czegoś dość.
Martinie już puszczały nerwy. Czuła jak się wszystko w niej gotuje. Ukryta w niej moc wręcz buzowała.
**********************************************************************************
- Wzywałeś mnie - spytała Martina.
- Tak, chce byś była przy tym jak zmieniam kogoś w anioła - powiedział.
- Jeśli chcesz też możesz - dopowiedział.
- Na razie podziękuje - powiedziała.
- Dobrze wiec choć zaraz się zacznie - powiedział uśmiechając się.
Sala była duża wyglądała jak sala balowa ze sceną na końcu.
- Zagrałabyś na skrzypcach ? - spytał.
- Tak - mruknęła.
Po jakiś 5 min grania anioł kazał jej przestać. Podstawiła skrzypce przy ścianie i patrzyła.
Po nie długiej chwili obok niej stanął Caine.
- Caine - szepnęła.
- Skąd mnie znasz ? - spytał.
- To ja Martina musisz mi pomóc - szepnęła.
- To niemożliwe jak ci się udało to przeżyć - spytał.
- Klatwa feniksa - mruknęła.
I nagle na scenę wciągnęli Izzy.
- Nie .. - wyszeptała.
Jednym pewnym ruchem zdjęła pierścień z ręki i podała go Caine'wi. Po chwili jej oczy znów były czarne a jej włosy zmieniły barwę.
Teraz zamiast blondynki o niebieskich oczach stała nocna łowczyni z całym wyposarzeniem bojowym o czarnych oczach i brązowych włosach.
- To już koniec - mruknęła.
Ziemia zaczęła się trząść.
- Trahit sua quemque voluptas - powiedziała spoojnie dziewczyna.
- Wojna się rozpoczęła - powiedziała.
************************************************************
Kto wygra, piekło czy niebo ?
Co się zmieni ?
Kto polegnie na polu chwały ?
Co zrobi Martina ?
Po której stronie stanie Caine ?
Czy wybierze miłość czy lojalność ?
Czy Raziel ją powstrzyma ?
Tego i jeszcze więcej dowiecie się czytając kolejne rozdziały.
_______________________________________________________________________
Komentujcie i pamiętajcie 3 komentarze = NOWY ROZDZIAŁ
Pozdrawiam :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz