Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 29 marca 2015

Rozdział 7 cz. 2

Rano słychać było pierwsze strzały, wszyscy wracali do walki. Wraz z poranną jutrzenką unosiły się krzyki. Delikatna mgła otaczała pole bitwy. Słońce powoli wschodziło, by połączyć swoje promienie  z mgłą. Poranna rosa sprawiała ze utrzymanie się na nogach było nie zbyt łatwe. Czołgi wjeżdżały na pole. Nie gdyś jeszcze spokojne. Polegli leżeli bezwładnie na ziemi. Ich ciała już dawno zbladły.
Słychać było płacz po stracie ale również i z bólu.
W pewnym momencie na oczach Martiny zniknął Raziel i Lucyfer. Chwilę później ona.
**************************************************************************
Sebastian pomagał jak mógł w bitwie. Czasem zgłaszali się do niego ludzie chcący stać się mrocznymi, nie odmawiał im. Jego szeregi powiększały się z minuty na minutę. Zastanawiał się tylko gdzie jest jego najmłodsza siostrzyczka, Lucyfer i ten głupi Raziel. Zniknęli tak nagle..
Walczył razem z Clary i ojcem, Martina prosiła go żeby ich pilnował.
 Clary udało się wymyślić runę siły ale taką potężniejszą od tej którą prędzej znali.
USA i Rosja miały chyba najlepszą broń, w zasadzie nie znał się na tym ale po skuteczności mógł to wywnioskować. Ludzie walczyli obok siebie dawni wrogowie byli teraz przyjaciółmi.
Wojna pomiędzy niebem a piekłem z Ziemią, miała chociaż jeden pozytywny aspekt.
Sen pomógł wszystkim ale odczuwalny był brak Martiny. Jednak aniołom nie pomagał brak ich Raziela.
 - Jak się trzymacie - spytał Clary i Valentina.
 - Jakoś idzie - stwierdził ojciec.
 - Szału nie ma - mruknęła Clary.
Sebastian zdobył się na uśmiech, przynajmniej tyle mógł zrobić.
Chłopak zauważył, Aragorna. To on w ogóle żył ? Zdziwił się ale machnął na to ręką.
Przynajmniej pomoże.
W powietrzu unosił się swad krwi pomieszanej z metalem i dymem. To wszystko było jak koszmarny sen. 
,, Śmierć żołnierza"

Tak wiele lat w niewoli
własnych gonitw,
tak wiele bólu,
za nic...
To już koniec
gry.
Odchodzimy w dal..
Unosimy się w górę,
jak by ciągnięci przez baloniki.
To trwało z byt długo..
Byliśmy tylko dziećmi..
Dwie pokrewne dusze rozdzielone w wypadku.
Zaraz się zjednoczymy...
Na zawsze razem,
już nam nic nie przeszkodzi..
To już koniec bólu,
teraz panuje miłość..

______________________________________________________________________________

Więc cóż zmieniam zasadę 4 komentarze = Rozdział bo nie nadążam pisać :p Nie ma tak dobrze xD
Pozdrawiam :*
Ps. Znam książkę podobną do Darów anioła będę ją czytać *-* Chcecie recenzje ?
Aktualizacja : Dobra niech wam będzie zmieniam na 3 komentarze :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz