- Myślisz, że zrobiłem to celowo ? - powiedział wściekły.
- Wiedziałem, że weźmie to na siebie, ale miała być dobra a nie umrzeć - mruknął.
- Nie myślałeś jak to robiłeś ona mogła go mieć ! - warknął Caine.
Raziel oparł się o biurko.
- Myślę jak tu ją sprowadzić ale nigdzie nie ma jej duszy - stwierdził.
- Jak by nie umarła .. - dopowiedział anioł.
- Ale jak to możliwe ? - spytał chłopak.
- Nie wiem. - powiedział zamyślony.
- Widziałem jak odeszła ale gdzie jest ? -myślał głośno.
- A i próbowałem ja szukać po mocy ale nic .. - powiedział.
****************************************************************************
Martine obudził dźwięk budzika. Poderwała się i spadła z łóżka. Prosto na ręce.
- Tssa od razu jak się budzę mam mieć trening bo kotek lubi spać z brzegu -mruknęła patrząc na Willow.
Kotka tylko uniosła ogon do góry.
- A wiec taka jesteś ? Nie będzie kocimiętki. Kiedy tylko Willow to usłyszała skoczyła na podłogę i zaczęła się ocierać o jej nogi.
- A więc przyszła koza do woza tak ?
Kotka tylko przechyliła głowę na lewą stronę.
- No dobra niech ci będzie ale po szkole bo idziesz ze mną - mruknęła.
Martina poszła do łazienki żeby się ogarnąć. Wzięła prysznic i wysuszyła włosy.
Przyzwyczaiła się już nawet do nowego wyglądu.A raczej musiała.
Ubrała się, wzięła torbę i futerał ze skrzypcami.
Kiedy dotarła już do szkoły zostawiła pod klasą torbę i futerał. Założyła słuchawki i włączyła muzykę. Na górze w korytarzu stał mały tłumek stwierdziła, że to sprawdzi.
Kiedy doszła do celu i przebiła się przez parę osób zobaczyła, że jakaś dziewczyna bije dużo młodszą od siebie i od niej. Ta starsza była od niej raczej starsza.
Nie musiała coś zrobić zdjęła słuchawki.
- Przestań - mruknęła patrząc na dziewczynę.
Tłumek wciągnął głośno powietrze.
- Jak śmiesz mi rozkazywać ! - warknęła tamta.
- Mhmm normalne - stwierdziła.
- Ty mała - warknęła i spróbowała ją walnąć z pięści. Martine to nie ruszyło złapała jej pięść i nie pozwoliła się jej uwolnić to samo zrobiła z drugą .
Dziewczyna się szarpała, ona gwałtownie ją puściła aż ta druga upadła.
- Mam nadzieje, że dotarło i nie będziesz nikomu dokuczać bo to jest cóż głupie i dziecinne - mruknęła i obróciła się na pięcie i zaczęła dochodzić. Dziewczyna zaś się poderwała i złapała ją za ramie by ją obrócić, ale Martina była szybsza.
- Nie pogrążaj się - mruknęła i odeszła.
_____________________________________________________________________________
Mam nadzieje że spodobał wam się rozdział czekam na opinie w komentarzach.
Buziaczki i Pozdrawiam :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz