Co by było gdybym nie dostała mocy? Może było by lepiej ? Nie jak patrzyłam opcje przyszłości z każdą opcją był koniec świata, więc musze je mieć. Tylko, że mam dość tego wszystkiego ..
To mnie zabija, powili i bezlitośnie....
Czy wieczne cierpienie jest mi pisane ? Chyba jest bo z tego co widzę tylko to daje mi los.
A co by było gdy bym zniknęła, albo uległa.. Zaraz wiem mam pomysł udam uległą przecież te czary na mnie nie działają jak mam pierścień od ojca w którym jest demoniczna stal i anielskie srebro razem. Genialnie tylko teraz dać się złapać - pomyślała i uśmiechnęła się Martina.
- Hej co robisz Martino - spytał Valentine.
- Muszę coś powiedzieć - szepnęła dziewczyna.
- Coś się stało ? - zdenerwował się mężczyzna.
- Mama nie jest sobą znaczy to tyle, że słyszę w ciszy krzyk prawdziwej Jocelin - mruknęła.
- Jak ?- syknął z zdenerwowania.
- Clave chce cię zniszczyć i to ich sposób, a teraz chcą dopaść mnie - powiedziała patrząc w oczy ojca.
- Co ?! - warknął.
- Mogą mi nagwizdać puki mam pierścień od ciebie - mruknęła z zadowoleniem.
- Ale żeby pomóc mamie muszę to zagrać - powiedziała okręcając sobie kosmyk włosów na palec.
- Jak to zagrać ? - spytał.
- Jak w teatrze - szepnęła.
- Dasz radę ? - szepnął.
Dziewczyna skinęła głową i zniknęła.
************************************************************************************
Drzwi do sali anioła otworzyły się z hukiem, stała w nich Martina.
- Wiec czego ode mnie chcecie - mruknęła od niechcenia.
- Ciebie - stwierdził przedstawiciel Clave.
- Ja rozumiem, że podniecam ale mam inne plan - powiedziała z uśmiechem.
- Zabawne wiesz - mruknął mężczyzna.
- Nawet nie wiesz jak bardzo - wypowiedziała te słowa z wielką pewnością.
- Droczysz się zemną - warknął .
- Oj nie podniecaj się tak - mruknęła z irytacją.
- Musisz być taka jak ojciec - fuknął.
- Robię co chcę i kiedy chcę - mówiąc to zamrugała i pojawiła się przed mężczyzną.
- Sami sobie zasłużyliście na moją zgryźliwość - warknęła.
- Jak - syknął.
- Mhhm a przypominasz sobie co zrobiliście mojej mamie - powiedziała a słowa były jak policzek wymierzony Clave.
- Ty - warknął.
- Co ja - mruknęła i pojawiła się na końcu sali.
- Żartujesz sobie z nas ?! - krzyknął.
- Tylko troszkę - powiedziała z uśmiechem.
________________________________________________________________________'
3 komentarze = nowy rozdział <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz