Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 7 maja 2015

Rozdział 17 cz. 2

Co by było gdybym nie dostała mocy? Może było by lepiej ? Nie jak patrzyłam opcje przyszłości z każdą opcją był koniec świata, więc musze je mieć. Tylko, że mam dość tego wszystkiego ..
To mnie zabija, powili i bezlitośnie....
Czy wieczne cierpienie jest mi pisane ? Chyba jest bo z tego co widzę tylko to daje mi los.
A co by było gdy bym zniknęła, albo uległa.. Zaraz wiem mam pomysł udam uległą przecież te czary na mnie nie działają jak mam pierścień od ojca w którym jest demoniczna stal i anielskie srebro razem. Genialnie tylko teraz dać się złapać - pomyślała i uśmiechnęła się Martina.
 - Hej co robisz Martino - spytał Valentine.
 - Muszę coś powiedzieć - szepnęła dziewczyna.
 - Coś się stało ? -  zdenerwował się mężczyzna.
 - Mama nie jest sobą znaczy to tyle, że słyszę w ciszy krzyk prawdziwej Jocelin - mruknęła.
 - Jak ?- syknął z zdenerwowania.
 - Clave chce cię zniszczyć i to ich sposób, a teraz chcą dopaść mnie - powiedziała patrząc w oczy ojca.
 - Co ?! - warknął.
 - Mogą mi nagwizdać puki mam pierścień od ciebie - mruknęła z zadowoleniem.
 - Ale żeby pomóc mamie muszę to zagrać - powiedziała okręcając sobie kosmyk włosów na palec.
 - Jak to zagrać ? - spytał.
 - Jak w teatrze - szepnęła.
 - Dasz radę ? - szepnął.
Dziewczyna skinęła głową i zniknęła.
************************************************************************************
Drzwi do sali anioła otworzyły się z hukiem, stała w nich Martina.
 - Wiec czego ode mnie chcecie - mruknęła od niechcenia.
 - Ciebie - stwierdził przedstawiciel Clave.
 - Ja rozumiem, że podniecam ale mam inne plan - powiedziała z uśmiechem.
 - Zabawne wiesz - mruknął mężczyzna.
 - Nawet nie wiesz jak bardzo  -  wypowiedziała te słowa z wielką pewnością.
 - Droczysz się zemną - warknął .
 - Oj nie podniecaj się tak - mruknęła z irytacją.
 -  Musisz być taka jak ojciec - fuknął.
 - Robię co chcę i kiedy chcę - mówiąc to zamrugała i pojawiła się przed mężczyzną.
 - Sami sobie zasłużyliście na moją zgryźliwość - warknęła.
 - Jak - syknął.
 - Mhhm a przypominasz sobie co zrobiliście mojej mamie - powiedziała a słowa były jak policzek wymierzony Clave.
 - Ty - warknął.
 - Co ja - mruknęła i pojawiła się na końcu sali.
 - Żartujesz sobie z nas ?! - krzyknął.
 - Tylko troszkę - powiedziała z uśmiechem.
________________________________________________________________________'
3 komentarze = nowy rozdział <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz