Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 3 maja 2015

Rozdział 16 cz. 2

Nagle na spotkanie wilkołaków weszli Jace, Alec i Izzy.
 - Cholera a ich to chyba pogrzało, tylko niech te sieroty nie narobią sobie problemu, a konkretnie mi. Bo nie mam specjalnie ochotę na walkę z wilkołakami. - pomyślała Martina.
 - Luke, clave cię szuka - mruknął Jace.
 - Tak ? Ja jakoś specjalnie mnie to nie obchodzi - burknął wilkołak.
 - Masz się u nich zameldować, znasz zasady - powiedział chłopak lekko poddenerwowany.
 - Przestały mnie one obchodzić - fuknął.
Martina przyjęła pozycję do skoku by pomóc Jace'wi.
 - Ale porozumienie ? - speszył się chłopak.
 - Chrzanie je - warknął i zamienił się w wilka. Chciał skoczyć na Jace ale Martina mu przeszkodziła.
 - Skąd ty się do cholery wzięłaś - warknął.
 - Czyś byś zapomniał, że magik nie zdradza swoich tajemnic - mruknęła dziewczyna.
 - Uciekajcie z tond, na anioła - krzyknęła.
 - Puść mnie Martino i pogadajmy - powiedział Luke próbując być kuszący.
 - Chyba śnisz - fuknęła.
 - Papa - mruknęła i zniknęła pozostawiając po sobie tylko czarny dym.
**************************************************************************
 - Hej ta.. - urwała Martina.
Ojciec spał na biurku. Subtelne światło lampki oświetlało pokój pełen półek z książkami. Z wielkim czerwonym dywanem.
 - Myślę, że dam radę go unieść, muszę zaufać mojej mocy - pomyślała Martina.
Delikatna poświata otoczyła ojca by go delikatnie podnieść. Otworzyła drzwi, sypialni i położyła ojca na łóżku i przykryła.
 - Słodkich snów - szepnęła.
 - Muszę iść poćwiczyć to chyba najlepszy sposób by to wszystko przemyśleć - pomyślała dziewczyna.
*************************************************************************
Po godzinie wręcz morderczego treningu. Jednak dalej miała siłę naparzać w worek do ćwiczeń.
Dziewczyna krzyczała w miarę cicho.
 - Dlaczego nie śpisz ? - spytał stojący w drzwiach Jonathan.
 - Jakoś nie mogę - mruknęła Martina dalej maltretując worek.
 - Jesteś zła - spytał podchodząc do siostry.
 - Nie, ale muszę się wyżyć na czymś a ćwiczenia mi pomagają - stwierdziła.
 - Mi możesz powiedzieć siostrzyczko, przecież mi możesz ufać, tak ? - spytał.
 - Clave mnie szuka - szepnęła.
 - Co ? - zdziwił się.
 - Tak szpiegowałam wilkołaki i no wyszło w praniu - mruknęła.
 - Nie mówisz mi czegoś - stwierdził.
 - To nie tak braciszku, to jest trudne - szepnęła.
 - Wiem - powiedział o objął Martinę.
 - Dobrze, że jesteś. Kocham cię Jonathanie - powiedziała czulę.
 - Ja ciebie też Martino - szepnął czule.
***************************************************************************
 - Jace - powiedziała dostojna kobieta.
 - Tak pani konsul ? - spytał grzeczne.
 - Znajdź Martinę Morgernstern i dostarcz ją do Idrysu, żywą - mruknęła.
_____________________________________________________________________

To będzie na tyle 3 KOMENTARZE = ROZDZIAŁ ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz