- Derek jak Ci idzie załatwianie, no wiesz czego - spytała Martina.
- Jak by było prosto znaleźć duszę która dopiero przyjdzie na świat - jęknął chłopak.
- Nie twierdze, że to proste, ale jestem ciekawa postępu - mruknęła.
- Właściwie to po co ci ona słyszałem, że kupujesz skunksa - stwierdził.
- Może i tak ale wiesz jak to jest - powiedziała delikatnie dziewczyna.
Demon tylko przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił.
- Same z tobą problemy Morgernstern - zachichotał.
- Wiedziały oczy co brały - odpowiedziała mu z wyższością.
- Ale ty wiesz, że powinnaś na mnie polować a nie się do mnie przytulać - stwierdził żartobliwie.
- Wasz regulamin.. - nie skończył.
- Pieprzyć regulamin - mruknęła stając na placach.
Chłopak przyciągnął ją jeszcze bliżej i zaczął całować. Z każdą chwilą pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny.
Derek zaczął delikatnie pieścić włosy dziewczyny, która po chwili odpowiedziała mu tym samym.
- Ty naprawdę nie szanujesz Clave właśnie pogwałciłaś większość ich zasad Martino - udawał poważnego.
- Nie jestem pewna czy demony mogą umawiać się z Nocnymi łowcami mój drogi, zapewne też pogwałciłeś zasady młodzieńcze - powstrzymywała się od śmiechu.
- Gadasz jak moja mama - mruknął.
- A ty jak mój ojciec i co - odpowiedziała mu.
- Ty nigdy nie grasz za wygraną i to i o wiele więcej mnie w tobie pociąga mała - wyszeptał i znowu pocałował niczego nie spodziewającą się łowczynie.
- To się napaliłeś dzisiaj - stwierdziła patrząc mu prosto w oczy.
- Cicho - szepnął.
***********************************************************************************
- Clary co myślisz o buldogu - zapytał Jonathan.
- Niee - zaprotestowała.
- A masz jakiś inny pomysł ? - spytał.
- York ? - zaproponowała.
- Mały szczur - mruknął.
Dziewczyna przewróciła oczami.
- Kłócimy się już tak od godziny, to niema sensu - jęknął chłopak.
Martina weszła na patio na którym siedziało rodzeństwo.
- Wybraliście już - zapytała.
- Nie - odpowiedzieli razem.
- Ehh ojciec chce wiedzieć.. - mruknęła z lekką irytacją.
- Nie możemy się dogadać - jęknął Jonathan.
- Mhmm to może, no nie wiem labrador ? -spytała.
- Mi pasuje - przytaknęła Clary.
- Mi też - dopowiedział chłopak.
- Można, można idźcie powiedzieć ojcu - mruknęła.
**********************************************************************************
- Ile można łapać jedną dziewczynę - wkurzył się archanioł.
- Widać, że nie wiesz co potrafi młoda Morgernstern - stwierdził Raziel.
- No może po prostu jesteście słabi - zasugerował anioł.
Caine zaczął się śmiać.
- Jak jesteś taki super utalentowany to ją złap - mruknął chłopak.
- A żebyś wiedział paniczu, że mi się uda - oznajmił.
- Tylko żal mi tej dziewczyny bo nie da rady ze mną - stwierdził dumnie.
Caine parsknął śmiechem.
- Mam obawy, że będzie na odwrót - próbował zachować resztki powagi Raziel.
- Zobaczymy mój panie, zobaczymy - rzucił z irytacją.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komentujcie, piszcie swoje opinie. 5 komentarzy = Rozdział <3 ^^ Pozdrawiam :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz