Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział 7

Dom Magnusa był zupełnie w jego stylu , Martina przeszła za gospodarzem prosto do salonu. Prezes Miał śpiący na parapecie spojrzał na nią swoim kocim spojrzeniem pt. to ty ! Zeskoczył z parapetu i przybiegł do dziewczyny która zdążyła już usiąść na kanapie. Kot bez zastanowienia skoczył na kolana i zaczął się łasić . Córka Valentina zaczęła go głaskać , a Prezes Miał oczywiście mruczał .
- Czego się napijesz - zapytał Magnus wychylając się z pobliskiej kuchni .
- Tego co zwykle, czyli sok pomarańczowy- powiedziała miziając kota po brzuszku .
- Skąd ja to wiedziałem - zaśmiał się gospodarz domu.
Po chwili wrócił z szklankami i z butelką soku. Położył je na stole i usiadł w fotelu obok dziewczyny.
Magnus mógł się domyślić , że to nie było zwykłe spotkanie towarzyskie . To musiało być coś poważnego skoro nie uprzedziła go o swojej wizycie .
 - Jak się pewnie domyślasz mam sprawę , no cóż potrzebuje twojej pomocy - powiedziała jak zwykle rzeczowo . Właśnie w takich drobnostkach przypominała ojca . Mimo tego co wszyscy o nim myślą ma on także wiele zalet .
 - Coś się stało ? Znowu musisz się ukryć ?- zmartwił się . Mimo wszystko bał się o nią .
 - Nie ale pamiętasz co zrobiłeś dla mojej matki ? - zapytała i wzięła łyk soku . Odstawiła delikatnie szklankę na stół .
 - Chcesz komuś usunąć pamięć ?- zapytał .
 -  Nie nie - od razu zaprzeczyła .
 - Chodzi mi o ten eliksir wprowadzający ludzi w długi sen .. I od razu mówię to dla mnie gdyby Sebastian lub kto ktokolwiek z piekła będzie chciał mnie do czegoś zmusić to wiesz korek i do dna - powiedziała spokojnym tonem.
 - Ale wtedy będzie problem cię obudzić - zmartwił się.
 - Nie pamiętasz, że kiedy się urodziłam dostałam od losu specjalną runę która nie pozwala na mnie działać czarą - powiedziała z mała nutką arogancji w głosie .
 - Mogę to zrobić ale musisz poczekać do rana to się trochę długo gotuje . Jeśli chcesz możesz się zatrzymać tu nic nie stoi na przeszkodzie - uśmiechnął się .
*************************************************************************************



Clary rozglądała się po wielkiej komnacie, bogato zdobione kolumny srebro,złoto to było piękne .  Jednak jej uwaga zatrzymała się na cytatem znajdującym się nad tronami ,, Archenota Movebo"
Ten sam cytat co na bransoletce, po chwili zauważyła postać przechadzającą się po sali . To był Sebastian tak dobrze znana jej osoba . O sobą którą miała kiedyś pokochać . Kiedy Sebastian zobaczył Clary jego serce zaczęło bić mocniej . Jej rude włosy na tle palących się w komnacie pochodni wyglądały tak pięknie, czuł że mógłby patrzeć na nią godzinami. Uśmiechnął się do niej ona odwzajemniła uśmiech co prawda nie pewnie ale zawsze to jaki postęp. Chciał ją przytulić ale stwierdził że da jej trochę czasu.
__________________________________________________________________________________


Proszę pamiętać , że komentarze motywują do działania i czekam na to by ktoś z was powiedział co myśli o koncepcji bloga :3






2 komentarze:

  1. Mówiąc szczerze, sama treść bloga nie jest zła, tylko czasami niedopracowana. Brakuje mi tutaj takich bardziej "pasujących" do danych sytuacji słów.
    ".. do rana to się trochę długo gotuje." zamiast gotuje mogłoby być przyrządza.
    A jeśli chodzi o blog, to tylko wygląd rzuca się w oczy, i to bardziej w negatywnym niż pozytywnym stopniu. :)Ale jest ok! :)
    http://ksiazki-ms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń