Łączna liczba wyświetleń

środa, 3 września 2014

Skoro ktoś mnie czyta to wracam . :*

Rozdział 3

Martina szła ulicą w stroju bojowym . Uwielbiała je już od dziecka.
Dręczyły ją pytania dotyczące jej brata . Co ma teraz w planach ? Jak pomóc Clary która jej nie zna ?
Jak go powstrzymać ? Naglę usłyszała krzyk to był jej znajomy głos z byt znajomy .
-To nie możliwe -wyszeptała .
- Witaj Martino -powiedział serdecznym głosem .
- Jonathan - powiedziała z nutką zdziwienia .
- Wszyscy mówią na mnie Sebastian siostrzyczko wolałbym gdybyś także to robiła.
- Ja to nie wszyscy Jonatanie i nie zamierza  używać tego imienia- powiedziała z wyższością .
- Widzę że się nie zmieniłaś .
- A co ty możesz o mnie teraz wiedzieć ? Nie widzieliśmy  parę lat wiec mogłam i miałam czas się zmienić . A ty co dalej knujesz chore plany zniszczenia świata lub objęcia władzy ?
- Myślę , że powinnaś ze mną iść stęskniłem się za tb .
- I co jeszcze ? Może frytki do tego ?
- Martino proszę .
- To ty umiesz prosić a prosić i może tak ale opanować swojej demonicznej strony nie możesz opanować . Nie rozumiesz ? Ona Cię zniszczyła odebrała mi brata a ty jesteś jej wierny !
Nienawidzę jej za to .
- Jak możesz tak o niej mówić przecież dała ci moc..
-Której nigdy nie chciałam i nie będę chcieć .
-Pójdziesz zemną po dobroci czy wolisz siłą ?
- Zmuś mnie no proszę czekam .
-Martino!
Chciał ją złapać . Ale ona odskoczyła .
- Jak potrafisz . To mnie złap .
Pobiegła chodnikiem przed siebie a Sebastian za nią .

1 komentarz:

  1. Świetny rozdział :*
    Jak nikt by cię nie czytał nie przejmuj się nimi ;) pisz dla siebie

    OdpowiedzUsuń